Festiwal Otwarte Ogrody na Sadybie rozszerza się. Obok ogrodów, goszczących tę imprezę od lat, w 2012 roku doszło kilka nowych – głównie z młodszej, zachodniej strony osiedla.
Niepostrzeżenie, festiwal Otwarte Ogrody wszedł w nową fazę. Dotąd większość jego imprez odbywała się po historycznej, wschodniej stronie osiedla. Tymczasem w roku 2012 po raz pierwszy tak licznie uaktywnili się mieszkańcy młodszej, zachodniej Sadyby. W ostatniej edycji festiwalu nowi animatorzy z „Zachodu” zorganizowali aż sześć imprez.
Moda i muzyka
Przegląd kameralnych spotkań z lokalną sztuką zacznijmy od wielkiej entuzjastki, animatorki i wieloletniej gospodyni festiwalu, Luni Bonder. Po kilku latach powróciła ona na Otwartych Ogrodach do jednego ze swoich dwóch – obok jedzenia - ulubionych tematów: mody. W pięknym ogrodzie przy Kołobrzeskiej 7 pokazała swoją najnowszą kolekcję sukienek na lato. Tę samą, którą jeszcze tydzień wcześniej przedstawiała z udziałem modelek w jednym z popularnych programów telewizji śniadaniowej. Proste kroje, zadziorne wykończenia, misterne wszywki – znak firmowy projektantki - znów zachwyciły sadybiańską publiczność.
Kilka kamiennych domów dalej, na ulicy Kołobrzeskiej 17, po raz pierwszy swój ogród otworzył dla publiczności kolejny człowiek renesansu – Amerykanin Daniel del Percio. Znany powszechnie z zamiłowania do roślin i rozległej wiedzy na ich temat, jeden z laureatów konkursu ogrodów na Sadybie sprzed kilku lat, tym razem pokazał swoją nową twarz: gitarzysty. Do wspólnego koncertu zaprosił swoich przyjaciół: Krzysię Górniak, która ma już na koncie kilka płyt z nastrojową muzyką a la Pat Metheny, oraz Grzegorza Golianka, gitarzystę heavy metalowego zespołu Warsaw. Sam grał na gitarze akustycznej, zaś jego goście - na gitarach elektrycznych.
Sztuki plastyczne
W tym samym czasie co dorośli gitarzyści, kilka ulic dalej grały dzieci. W lokalu Fundacji Sztuk Wizualnych Studio Metod przy Zelwerowicza 11 przedszkolaki i uczniowie wczesnych klas szkoły podstawowej przedstawili kilka utworów na wiolonczelę. Sekundowali im rodzice i ich nauczycielka muzyki, a prywatnie jedna z kilku utalentowanych sióstr ze znanej na Sadybie, muzykalnej rodziny Kuls: Monika Piszczek. Zaraz po zakończeniu mini-występu, zgromadzeni goście mogli w tym samym miejscu podziwiać prace plastyczne, wykonane na niedawnym plenerze przez dzieci uczące się rysunku i malarstwa w fundacji Studio Metod.
Sztuki plastyczne dominowały również w kolejnych ogrodach. Zamiast amatorów, spotykaliśmy jednak zawodowców. Młode pokolenie artystów reprezentowała Zuzanna Łąpieś ze Stacji Plastycznej. Przy Inowrocławskiej 16 wystawiła ona swoje obrazy przygotowane w rzadko spotykanej technice. Zamiast farb użyła ona do ich wykonania wody i… kawy. Zainteresowani mogli prześledzić cały proces tworzenia takiego dzieła na własnych oczach. Chętni mieli natomiast okazję do tego, by takie dzieło wykonać samemu, pod okiem artystki. Tradycjonaliści próbowali swoich sił podczas warsztatów rysunku. Tu największe wrażenie zrobiły dwie małe dziewczynki, które mocną, zdecydowaną kreską narysowały wystawiony w tym celu czajnik na stylizowanym stoliku.
Byli też uznani artyści. W ogrodzie Izabeli i Pawła Grotowskich przy Wysowskiej 13 gościli zaprzyjaźnieni artyści, reprezentujący trzy różne rodzaje sztuk plastycznych. Marian Piętkowski prezentował rzeźby, Joanna Wisławska – obrazy, a Bogna Jarzemska-Misztalska – emalie na blasze. Wszystkie, różnorodne w sowich technikach, prace łączył motyw natury (stąd też tytuł wystawy „Ogród natury”).
Do stałego już zakątka na Truskawieckiej zaprosiła gości festiwalu Agnieszka Kurella. Tym razem w swoim ogrodzie pokazała portrety sadybian. W sumie, kilkadziesięciu osób na mniejszych i większych zdjęciach. Odwiedzający wystawę często nie kryli zaskoczenia, gdy okazywało się, że obiektyw kamery uchwycił właśnie ich.
Największą atrakcją z zachodniej części Sadyby, która przyciągnęła tłumy zwiedzających. W tym sporo cudzoziemców, okazała się wystawa … wycinanek. Nietypowa i rzadka jest już sama sztuka wycinania z papieru. Tu na dodatek autorką majstersztyków z papieru okazała się Amerykanka, niedawno zamieszkała na Sadybie, Susan Throckmorton. W zaprzyjaźnionym ogrodzie Marii Dąbrowskiej przy Okrężnej 4, artystka pokazała przekrój swoich prac. Dominowały motywy roślinne i zwierzęce, były też pejzaże. Ciekawostką były prace inspirowane polskimi wycinankami. Jak się okazuje, prace te są co najmniej równie dobre, a nawet lepsze od rodzimych. Susan zdarzyło się już bowiem wygrać w konkursie polskich wycinanek, pokonując wielu artystów z Polski. Wycinanki są jej pasją od lat. Należy do cechu twórców wycinanek w USA i w Polsce, pisuje artykuły na temat tej zamierającej sztuki, uczestniczy w konkursach wycinanek na całym świecie. Jej pełne finezji prace można było obejrzeć na wystawach w Holandii, USA, Niemczech i Chinach. Poza podziwianiem prac, entuzjaści papierowej sztuki mogli kupić ilustrowane wycinankami wydawnictwa autorki wraz z jej autografem.
Powyższe imprezy odbyły się w dniach 18-20 maja 2012 w ramach festiwalu dziedzictwa kulturowego Otwarte Ogrody Sadyba 2012. Głównym organizatorem festiwalu było Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Miasto Ogród Sadyba. Organizatorami poszczególnych imprez byli właściciele gościnnych ogrodów. Sponsorem wystawy pt. „Ogród natury” na ul. Wysowskiej 13 był bank BZ WBK.
Zobacz zdjęcia z powyższych imprez: