Wernisaże mają zwykle charakter prywatnych przyjęć dla dobrych znajomych. Ten osobisty rys utrzymał się również podczas trzech imprez wystawowych, odbywających się na - co by nie mówić - publicznym festiwalu Otwarte Ogrody.
Pierwszy wernisaż, w sobotę 12 czerwca, zorganizowała Agnieszka Kurella. Choć fotografuje od lat, dopiero niedawno dała się poznać Sadybianom, umieszczając swoje powiększone zdjęcie śp. księdza proboszcza Andrzeja Kwaśnika na instalacji, która towarzyszyła mszy za ofiary katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Na czerwcowym wernisażu w swoim prywatnym ogrodzie przedstawiła dwa cykle zdjęć z Sadyby, zestawione ze sobą w kontraście. Na jednych zdjęciach dominowała piękna biel zasypanej śniegiem Sadyby, a na drugich – odpychająca szarość ruder, blaszaków, budek i innych zaniedbanych fragmentów osiedla. Ciekawa była aranżacja prac. Zdjęcia zwisały z drzew, wyglądały spod bluszczu, a tylko niektóre stały na sztalugach.
Kilka godzin później swoje prace wystawiła Dorota Łoskot-Cichocka. Na kilkunastu sztalugach pokazała duże, rozkładówkowe ilustracje do książki Anny Czerwińskiej- Rydel o Fryderyku Chopinie „Moja babcia kocha Chopina”. Pozycja ta ma się na dniach ukazać w polskich księgarniach pod patronatem Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina. Zgromadzeni na wernisażu mogli dodatkowo wysłuchać fragmentów książki, czytanych przez Annę Moszyńską z jej jedynego wydrukowanego dotąd egzemplarza. Między czytanymi fragmentami książki można było wysłuchać utworów Chopina oraz muzyki innych kompozytorów w wykonaniu trzech utalentowanych sióstr z sadybiańskiej rodziny Kulsów. Ze względu na siąpiący deszcz ilustracje szybko zostały zakryte. Wernisaż niespodziewanie się skończył, ale muzyka fortepianu, wiolonczeli i skrzypiec oraz donośny głos Anny Moszyńskiej trwały dalej zgodnie z planem. Plener literacko-muzyczny zakończył się gromkimi brawami ponad setki zgromadzonych gości.
Trzecia impreza nie była klasycznym wernisażem, ale też jak poprzednie cieszyła oko (i nie tylko). Znana z kreatywności i dobrego smaku Lunia Bonder przygotowała w tym roku warsztaty przyrządzania mięs, sałatek i deserów. Wśród tłumnie zgromadzonych w ogrodzie gości największą sensację wzbudziło wprowadzenie na koniec ogromnej misy tiramisu, przygotowanej wcześniej przez Agnieszkę Bąk. W trakcie imprezy okazało się, że w przyrządzaniu mięs i innych pyszności pomagał autorce kulinarnego wernisażu również niedaleki sąsiad, Daniel Del Percio, który dodatkowo przygrywał gościom na gitarze klasycznej.
Zobacz zdjęcia: