Ulica Jodłowa odzyskała blask sprzed wojny! 13 latarni gazowych świeci jasnym cytrynowym światłem, kostka granitowa połyskuje na jezdni, równe chodniki z płyt betonowych po raz pierwszy nadają się do przejścia, a przy kolejnych ogrodzeniach cieszy oko ponadstandardowa obudowa skrzynek gazowych ze stali nierdzewnej. A jeszcze do niedawna ulica ta miała być w całości wybetonowana kostką bauma!
Transformacja tej historycznej ulicy stanowi wielki sukces Towarzystwa i znakomity przykład tego, do czego może doprowadzić współpraca lokalnych mieszkańców, urzędu konserwatora zabytków, Gazowni Warszawskiej i dzielnicowego urzędu infrastruktury. Punkt wyjścia nie był jednak obiecujący. Pierwszy projekt, powstały na zlecenie dzielnicy w 2005 roku a aktualny jeszcze do połowy 2007 roku, zakładał wybetonowanie całej ulicy kostką bauma – grafitową na jezdni oraz szarą na podjazdach i chodnikach. Widząc zagrożenie, Towarzystwo najpierw - jeszcze w 2006 roku - uzgodniło z Gazownią Warszawską, by – przy okazji 150-lecia tej instytucji - uzupełnić brakujące latarnie gazowe na Jodłowej, wstawiając repliki latarń, odtworzone według wzoru z połowy XIX wieku. Na nasz wniosek, dzielnicowy urząd infrastruktury, odpowiedzialny za drogi, zgodził się sfinansować zakup 9 nowych latarni-replik, a działająca z nim w porozumieniu Gazownia pokryła koszt wymiany gazociągu, odrestaurowania 4 starych oryginalnych latarni z lat 30. i zamontowania wszystkich 13 latarń. W maju 2007 roku zorganizowaliśmy wizję lokalną z przedstawicielami Gazowni i dzielnicy, aby dokładnie określić potrzebną liczbę i lokalizację nowych latarni. Równolegle stołeczny konserwator zabytków zalecił – a nasze Towarzystwo poparło - zastąpienie kostki Bauma kostką granitową. Oficjalne wytyczne w tej sprawie przesłał do urzędu dzielnicy 2 maja 2007 roku. Argumentował w nich, że wybór kamienia na Jodłowej podyktowany jest „historycznym charakterem ulicy oraz konieczności przywrócenia historycznego charakteru nawierzchni”.
Początkowo niektórzy uznali naturalny materiał kamienny za trudny do uzasadnienia luksus, który znacznie podniesie koszty remontu ulicy. Po przeliczeniu kosztów okazało się jednak, że te wzrosły tylko o 40%. Pozyskawszy dodatkowe środki z budżetu miejskiego, dzielnica zmodyfikowała oryginalny projekt i rozpisała przetarg na modernizację ulicy z nowymi nawierzchniami. Przetarg zakończono 29 listopada 2007 roku, a po kilku tygodniach wyłoniono wykonawcę. Falbruk wywiązał się z zadania w lipcu 2008 roku. Tempo jego prac było na tyle duże, że ulica mogła powstać o kilka miesięcy wcześniej. Nie powstała, ponieważ Towarzystwo uparło się, by przy okazji remontu wykonać dodatkowo przyłącza do kanalizacji dla dwóch budynków komunalnych stojących przy ulicy. Bez takich przyłączy przełączenie tych budynków z szamba na kanalizację miejską oznaczałoby w przyszłości znaczne zniszczenie ulicy.
W efekcie, powstała na Sadybie pierwsza ulica marzeń. Chcielibyśmy, aby takich ulic było więcej – by naturalny bruk stał się standardem nawierzchni, a – tam, gdzie można - by obok świeciły odnowione lub nowe latarnie gazowe. Już dziś wiemy, że dodatkowe latarnie zabłysną wkrótce na Kąkolewskiej, Orężnej i Godebskiego. Tak wynika z konsultowanych z nami planów Gazowni Warszawskiej. Wiemy też, że historyczne płyty betonowe o rozmiarach 50 cm na 50 cm zastosowane na Jodłowej zostaną położone również na nowych chodnikach ul. Okrężnej. Przy okazji rozpoczętego już remontu tej reprezentacyjnej ulicy i pobliskiego placu Rembowskiego, do końca czerwca 2009 roku odtworzony zostanie przedwojenny układ jezdni, stworzony zostanie skwer, zrobione zostaną nowe nasadzenia, a na wylocie z Powsińską stanie lokomotywka, usytuowana obecnie na pl. Rembowskiego. Podobnie jak dziś Jodłowa, Okrężna odzyska swój dawny blask.
Przeczytaj artykuł o Jodłowej w Życiu Warszawy – Rzeczpospolitej „Sadyba po staremu”
Zobacz zdjęcia Jodłowej po remoncie.