Kilkadziesiąt latarni stojących na Sadybie łączy ten sam kształt. Wszystkie wykonane są na wzór warszawskich latarni gazowych z 1856 r.
Model ten – m.in. z charakterystycznymi liśćmi akantu przy głowicy (patrz zdjęcie) - przybył na ulice Miasta Ogrodu Sadyba w latach 1930. Jego początki sięgają jednak właśnie połowy XIX wieku. Wtedy to – po 43 latach za pionierskim Londynem i 30 latach po Berlinie – 27 grudnia 1856 roku wzdłuż Ludnej, Książęcej, Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście oraz na Placu Zamkowym zapłonęły na stałe pierwsze latarnie gazowe w Warszawie. W tym samym miesiącu, w wyniku podpisania trzy lata wcześniej umowy na gazyfikację Warszawy z Niemieckim Kontynentalnym Towarzystwem Gazowym z Dessau, uruchomiono pierwszą w stolicy gazownię przy ul. Ludnej 10/16.
Od pierwszych 92 latarni ustawionych przy Trakcie Królewskim rozpoczął się gwałtowny rozkwit tego typu oświetlenia w Warszawie. Już rok później, w 1857 roku, liczba lamp skoczyła do 728. Kiedy z powodu dużego popytu na latarnie gazowe w 1888 roku otwarto w Warszawie drugą, większą gazowych. Mimo upływu lat kształt latarni był wciąż ten sam. Zmieniał się natomiast mechanizm ich działania. Pierwsze latarnie gazowe wyposażone były w palniki szczelinowe (motylkowe), które dawały światło zbliżone do płomienia świecy (światło emitowały rozżarzone do białości cząsteczki węgla licznie występujące w gazie koksowniczym). Latarnie zapalane były przez latarników otwartym płomieniem. W 1898 roku ten nieefektywny mechanizm zastąpiono siatką żarową, którą zaledwie 6 lat wcześniej wynalazł Carl Auer von Welsbach. Siatka Auera emitowała kilkukrotnie silniejszy strumień światła. Składała się z ceramicznej oprawki i bawełnianej koszulki nasączonej dwutlenkiem toru (99%) i dwutlenkiem ceru (1%). Wynalazek Aurera stosowany jest do dziś. gazownię na Czystem na Woli, liczba latarni gazowych sięgała już 5445 sztuk. Szczyt zainteresowania takim oświetleniem przypadł na rok 1905, kiedy Warszawę oświetlało aż 8445 latarni.