„Uwaga! Czarny Parasol” to książka Adama Bahdaja, której akcja toczy się na Sadybie. Nie wszyscy jednak wiedzą, że sama biografia autora mogłaby posłużyć jako scenariusz do ciekawego filmu.
Adam Bahdaj urodził się 2 stycznia 1918 w Zakopanem . Zmarł nagle 7 maja 1985 w Warszawie. A co było pomiędzy tymi datami?
W czasach szkolnych uwielbiał chodzić po górach. Uważał, że jest to wspaniała próba hartu odwagi, bo polega ona na przezwyciężeniu samego siebie i swoich słabości. Górom poświęcił swoje pierwsze nieudolne i nigdy nieopublikowane wiersze.
W 1971 roku w wywiadzie dla Polskiego Radia powiedział “Z okresu dzieciństwa pozostało mi tyle wspomnień, że wiele z nich wykorzystywałem później w moich książkach. Opisywane wrażenia i typy ludzkie pochodzą właśnie z tego okresu. W młodości stykałem się z różnymi problemami moralnymi i socjalnymi. Byłem czuły na te problemy. To właśnie zaważyło na mojej twórczości “
Maturę zdał w 1937r. Pragnął zostać lotnikiem, jednak wada słuchu nie pozwoliła mu na to. Zapisał się na wydział Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego w systemie zaocznym. Zarabiał najpierw jako instruktor narciarstwa, potem jako przewodnik.
A potem wybuchła wojna i Adam Bahdaj został kurierem tatrzańskim, dostarczał meldunki i przeprowadzali przez góry ludzi związanych z Polskim Państwem Podziemnym do polskiej ambasady w Budapeszcie. Gdy zorientował się, że grozi mu aresztowanie, uciekł doskonale znaną sobie drogą i został na Węgrzech. Dalej brał czynny udział w ruchu oporu, a ukrywając się w czasie nalotów w piwnicy przeczytał "W poszukiwaniu straconego czasu". Wtedy też zaczął pisać i tłumaczyć. Na pierwszy ogień poszli najwybitniejsi poeci węgierscy - Petofi, Ady i inni.
W 1945r. Bahdaj wrócił do Polski, studiował z Gustawem Holoubkiem w Szkole Aktorskiej w Krakowie, później przeniósł się do Warszawy i zajął się dziennikarstwem.
Cztery pierwsze książki napisał dla dorosłych. Spotkały się one z entuzjastycznym przyjęciem przez młodzież i wtedy zaczął też pisać dla młodszych czytelników. Jedną z ulubionych książek pisarza byli “Chłopcy z Placu Broni” Ferenca Molnara. Pewnie dlatego późniejsi bohaterowie jego powieści wykazywali się odwagą, koleżeństwem, lojalnością, byli gotowi do poświęceń dla innych. Cechą wyróżniającą książki Bahdaja były przygody, które przeżywali bohaterowie, nadające utworom tempa i oczywiście poczucie humoru.
W sumie stworzył ponad 50 książek. Większość została przetłumaczona na różne języki, Wiele sfilmowano, część jest w kanonie najpopularniejszych seriali. Te najbardziej znane to m.in. „ Do przerwy 0-1” „Stawiam na Tolka Banana”, „Wakacje z duchami”. „Podróż za jeden uśmiech” , „Kapelusz za 100 tysięcy”, Trzecia granica” , „Mały pingwin Pik-Pok”
W 1970 roku w plebiscycie czytelników gazet "Płomyk" i "Świat Młodych" na najpopularniejszego pisarza został wyróżniony nagrodą "Orle Pióro", a "Gdzie twój dom, Telemachu?" - wpisano na Honorową Listę Hansa Christiana Andersena w 1984 roku.
Co ciekawe w jego książkach można znaleźć bardzo drobiazgowe opisy miejsc akcji, adresy- na pierwszy rzut oka prawdziwe. Ale tylko ten, kto próbował chodzić szlakiem "Uwaga! Czarny parasol!", "Stawiam na Tolka Banana", czy "Do przerwy 0:1", wie, ile w tych opisach fikcji literackiej.
Wróćmy więc do naszej książki. Młodsi czytelnicy dostrzegą w niej sprawnie napisany kryminał. Główni bohaterowie to Kuba i Hipcia, mądrzy inteligentni, ale nie idealni.
Kuba, bardzo spostrzegawczy uczeń piątej klasy, właściciel czerwonego notesu, w którym notuje wszystko co ważne. Bo Kuba, to przede wszystkim detektyw-amator. Hipcia – ucząca się u pani Baumanowej angielskiego, wierna przyjaciółka Kuby.
Pani Baumanowa ma stary czarny parasol. Nagle wszyscy zaczynają się nim interesować. Dlaczego? No właśnie tę zagadkę chcą rozwikłać dzieci. Książka jest pełna zaskakujących zagadek i nagłych zwrotów akcji. Nasi bohaterowie mają chwilami strasznego pecha.
Ale jest to też książka o tym, jak wyglądało dzieciństwo na początku lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Dzieciństwo spędzane na świeżym powietrzu, gdy można było zniknąć z domu na cały dzień, dzieciństwo bez komórek i komputerów. Tak było kiedyś coś takiego…
Starsi czytelnicy, poza nostalgią, chętnie poszukają opisanych miejsc, ale uprzedzam, łatwo nie będzie. Już na początku czytamy: „Mieszkali w nowych blokach na Sadybie. Prowadzili — jak matka zwykła mówić — kawalerską gospodarkę. Pani Pawlikowa była bowiem redaktorką w Polskiej Agencji Prasowej, pracowała o różnych porach dnia. Stale narzekała, że ma za mało czasu dla syna. W czasie roku szkolnego Kubuś chodził na zajęcia świetlicowe w szkole. W szkole również jadał obiady. Teraz, gdy rok szkolny się skończył, a chłopiec przeszedł do piątej klasy, prowadził zupełnie samodzielne życie."
Czyli w których blokach mieszkali?
Kiedy w 1973 roku pisarz odwiedził szkołę podstawową nr 278, pozwolił nam-uczniom wierzyć, że to chodzi nasze bloki, ale książka została wydana w 1963 roku, a pierwsze bloki zostały oddane do użytku w 1969. Czyli jednak nie te, to które?
A weźmy taki opis – „Jeziorna numer czternaście. To pewno tutaj — powiedziała Hipcia. Dzieci zatrzymały się przed niewielkim, drewnianym domkiem. Takich domków-emerytów niewiele już zostało w Warszawie. Za drucianym ogrodzeniem był mały ogródek, w którym kwitły żółte nagietki i wielkie szkarłatne piwonie. Dalej gęste krzewy dzikiego bzu i akacje zasłaniały okna sięgając niemal po okap dachu. Wydawało się, że dach wyrasta wprost z ich gąszczu. A ponad linią krzewów, na pięterku, widniał mały balkonik z rozlatującą się barierą. Przez uchylone drzwi słychać było wesołe poszczekiwania.” Prawda, że bardzo wiarygodny? Tylko, czy ktoś kiedyś widział taki adres?
Jednak, gdy nie będziemy drobiazgowo szukać miejsc opisanych w książce, a skupimy się na ogólnym opisie, nastroju, to odnajdziemy dawną Sadybę, ulicę Okrężną, Goraszewską, Podhalańską (kto jeszcze pamięta, że taka była?).
Mimo upływu lat, bez względu na wiek czytelnika, dalej lektura książki „Uwaga! Czarny Parasol” może przynieść wiele przyjemności.