Autor opowiada o losach swojego ojca Edmunda Bukowskiego (ps. Zbyszek, Edmund) i matki Ireny Bukowskiej (Chełmickiej) - żołnierzy kresowych, poddanych represjom w czasach komunistycznych w powojennej Polsce.
Krzysztof Bukowski wychował się i dorastał w sadybiańskiej kamienicy – w bloku oficerskim przy ulicy Morszyńskiej. Chodził do szkoły podstawowej numer 115, kiedy to jeszcze mieściła się ona w willach przy ulicy Godebskiego i Zielonej. Bawił się z innymi dziećmi w ogrodzie, biegał po klatkach, wspinał się na drzewa i zjeżdżał na nartach do fosy……
Książka jest świadectwem powstałym po latach, by zachować pamięć o ludziach którzy walczyli o wolność i niepodległość Polski w czasie II Wojny Światowej i w trudnych czasach powojennych
Kilka słów o książce od córki Autora:
Tata napisał książkę o swoim tacie, kapitanie „Zbyszku”. Nie jest to jedynie wspomnienie o moim dziadku. To opis dramatycznych losów moich dziadków i tych, z którymi połączył ich konspiracyjny los. Tata opisuje te wydarzenia w kontekście historycznym i prezentuje „polskość po wileńsku”, patriotyzm i więzi rodzinne.
Moja rodzina mieszka na Sadybie od pokoleń. Na Morszyńskiej, po wybudowaniu bloku oficerskiego, zamieszkał pradziadek Henryk (pułkownik Henryk Chełmicki), który był członkiem-założycielem Spółdzielni budowlano-mieszkaniowej „Sadyba”. Tu wychował się mój Tata (Krzysztof Bukowski), a następnie tutaj odwiedzałam moja ukochaną Babcię Irenkę i jej siostrę Kalinę… Teraz mieszkam tu z mężem.
I aż trudno mi pojąć, co mogą pamiętać mury tego domu, okoliczne drzewa i nasz drewniany kredens…
Starsi mieszkańcy bloku oficerskiego znali kolejnych członków rodziny Chełmickich/Bukowskich. Wiem, że cześć z nich pamięta moją babcię (Irenę Bukowską z d. Chełmicką), jej siostrę (Kalinę Chełmicką)… czy jednak zdajemy siebie sprawę, że te pogodne staruszki przeżyły więzienie, stratę najbliższych, ucieczki z jedną walizką… i cudem był każdy uśmiech, który można było zobaczyć na ich twarzach… tyle przeżyły i próbowały odnaleźć się w wolnej Polsce…
Tata, Babcia, Sadyba… a dziadek Edmund?... a „Zbyszek”?
Dziadek został aresztowany, kiedy mój Tata był niemowlęciem - Tata nie mógł go poznać. W 1950 roku „Zbyszek” został rozstrzelany w mokotowskim więzieniu, a jego szczątki potajemnie zostały zakopane. Po latach poszukiwań, w 2012 roku, udało się je odnaleźć… niestety dopiero po 62 latach.
Edmund Bukowski został zidentyfikowany jako pierwszy, wśród szczątek zrzuconych do dołów na warszawskiej „Łączce” na Powązkach Wojskowych.
Jak żył? Co robił? Jak to wtedy było? Na czym polegała jego praca konspiracyjna w czasie wojny i po jej zakończeniu? Zapraszam do lektury!